Na legendarnym Festiwalu Prędkości w Goodwood Hyundai zaprezentował swój najnowszy sportowy model elektryczny – IONIQ 6 N. To samochód, który ma nie tylko wyglądać drapieżnie, ale też dostarczać emocji – zarówno na torze, jak i w codziennej jeździe.
Rajdowy Performance
Nowy IONIQ 6 N powstał z myślą o tych, którzy od elektryków oczekują czegoś więcej niż tylko zasięgu. To propozycja dla kierowców, którzy chcą czuć każdy zakręt, docenią torowe osiągi, a jednocześnie nie zrezygnują z komfortu w codziennym użytkowaniu. Hyundai trzyma się tu swojej filozofii trzech N-filary: precyzja w zakrętach, gotowość na tor i sportowa frajda każdego dnia.

Debiut podczas Goodwood to nie przypadek – marka chciała być jak najbliżej swoich fanów, a zarazem pokazać światu, że przyszłość sportowej motoryzacji może być elektryczna. Na słynnym podjeździe Hillclimb IONIQ 6 N dołączył do całej rodziny modeli N, prezentując pełen potencjał w akcji.
Emocje, czyli zabawa z jazdy
Choć oparty na sukcesie IONIQ 5 N, nowy model idzie jeszcze dalej. Wyposażony w rozwiązania opracowane na potrzeby motorsportu i dopracowane w ramach projektów badawczo-rozwojowych Hyundaia, łączy zaawansowaną technologię z angażującymi wrażeniami zza kierownicy. To nie tylko liczby – to emocje, których nie da się zmierzyć.

IONIQ 6 N oferuje kierowcom coś więcej niż tylko jazdę – oferuje doświadczenie. Dźwięk, światło, reakcje auta – wszystko współgra, by stworzyć atmosferę sportowego spektaklu. Od symulacji zmiany biegów po akustyczne „dopalenie” emocji – każdy detal został zaprojektowany, by angażować zmysły.
Premiera i przyszłość
Premiera tego modelu to nie tylko pokaz nowych możliwości technologicznych – to również święto społeczności Hyundai N. Interaktywna strefa, pokazowe przejazdy, specjalne nagrody i możliwość obejrzenia całej gamy modeli sportowych Hyundaia – wszystko to miało jeden cel: przybliżyć elektryczne emocje każdemu, kto kocha jazdę.

IONIQ 6 N to więcej niż kolejny sportowy model – to deklaracja, że emocje i technologia mogą iść w parze. A przyszłość, jak pokazuje Hyundai, może być nie tylko szybka, ale i w pełni elektryczna.